przez choody » 6 maja 2010, o 19:53
Na pierwszym może drugim podbiciu takiego amora będziesz miał wyrwane jego poduchy przy kielichu, jeśli masz gumowe jeszcze, jeśli na Uniballu to wybije z czasem taki amor kielich, nie wspominając o podskakiwaniu tyłu jak ping pong powyżej 30 może 40 kilometrów na godzinę. Może przypominasz sobie taką s13 z 1jz na bemowie w tamtym roku jak podskakiwała, na wejściu była bardzo podsterowna na wyjściu z winkla był spin - to właśnie skutek za twardego zawieszenia.
Amor jest wg. mnie ważniejszy w drifcie jak sprężyna, a najważniejszy jest stabilizator, patrząc na japońców mają bardzo twarde stabilizatory, amory o dużej sile dobicia a małej odbicia (zwłaszcza z tyłu) i średnio twarde sprężyny. Dzięki temu ich auta świetnie wybierają nierówności nawierzchni (średnio twarda sprężyna) zapewniając stabilność w drifcie, do tego nie przechylają się praktycznie w ogóle (stabilizatory) czyli dalsza poprawa stabilności jazdy, i dzięki dobrze wyregulowanym siłą amorów (dobicie vs. odbicie) w ogóle jest malina.
Już dawno przedstawiałem ten tor podejścia do sprawy zawiasu, to nie beton sprawi mniejsze przechyły a właśnie stabilizator.