No i co ja mam napisac?
Dzieki za komentarze i wsparcie
Ten wyjazd to naprawde fajne doswiadczenie
wyjechalismy w srode w kierunku Budapesztu, 15 km od celu pekl nam tlok w sprinterze i musielismy w 18 godzin przeprowadzic szybki remont
ruszylismy w piatek o 5 rano i jadac z przerwami tylko na tankowanie dojechalusmy w sobote o 10:30 prosto na trening
Trzeba przyznac ze obiekt robi ogromne wrazenie, szkoda ze nie mamy nic chociaz troszke podobnego u nas
Kwali mi srednio poszlo, pewnie zmeczenie dalo sie we znaki... W Niedziele nowe sily wiec w parach mozna bylo poszalec, Niestety ciezko bylo przewidziec cokolwiek na tych zawodach, szczerze to od top8 juz mnie nawet nie interesowaly wyniki bo byly po prostu z czapy
Zawodnicy sie wkurzali, kibice gwizdali a sedziowie dalej robili swoje... No i wyszlo jak wyszlo
Szkoda bo sporo czasu pracy i wysilku kosztowal nas ten wyjazd. Pozdrowienia ze slonecznej Hiszpanii