Chciałem napisać kilka zdań na temat II rundy DO zaraz jak tylko wróciłem z zawodów. Jednak po trzech dniach na częstochowskiej patelni zmęczenie wygrało i skrobnę conieco dopiero teraz. Z góry chciałem podziękować wszystkim obecnym za wspaniałą zabawę, masę wspomnień i śmiech do łez. Od samego piątku każdy po prostu chciał jeździć i czerpać z tego jak najwięcej frajdy co później przełożyło się na tak fantastyczne pary. Ze względu na odbywające się równolegle zawody DM w Toruniu, nie pojawiło się wielu kierowców z totalnej hiper czołówki co moim zdaniem tylko wyrównało poziom zawodów.
W sobotę rano, patrząc na park maszyn i obecnych tam kierowców powiedziałem, że w top32 między 1-szym miejscem, a 32-gim będzie 10pkt różnicy. Pomyliłem się sromotnie i ta różnica wynosiła AŻ 11 punktów !! Jednym słowem bajka
Była to zapowiedź świetnych par i wielu niespodzianek, co do tego akurat się nie pomyliłem, ale o tym za chwilę. Samo patrzenie na przejazdy treningowe czy na drift taxi, to była czysta przyjemność, tradycyjnie już na DO, podczas treningów na torze była RZEŹNIA. Pociągi po 7-8 aut, pary na żyletki, a nawet pozostawione ślady opon na drzwiach uciekającego, świadczą jak japońsko i grubo jeździcie. Każdy przejazd Bednara i Boriego przyprawiał mnie o ciarki. Koala wściekle atakował każdego kto tylko przed nim jechał, Wienio sprawiał, że ziemia drżała i tworzył mgłę po każdym przejeździe, ale co najważniejsze, każdy się wyjeździł i napewno był zadowolony. W kwestii całego TOP32. Nie pamiętam kiedy ostatnio pary były tak emocjonujące i zaskakujące jednocześnie. Z racji wyrównanego poziomu, nigdy nie było pewne kto wygra pojedynek, zatem jakiekolwiek przewidywania można było pozostawić dla siebie, gdyż z reguły się one nie sprawdzały. Chciałem wyróżnić trzech kierowców biorących udział w prach zaczynając od Tony-rider. Widać, że auto podaje i ogarniasz temat. Pierwsze zawody w nowym aucie i odrazu pierwsze miejsce w DPP. Pozatym fura na żywo wygląda jeszcze lepiej jak na zdjeciach i wcale nie brzmi źle jak niektórzy twierdzą. Kamil Sikora !! 32 w kwali i zatrzymał swój pochód dopiero na 3 miejscu!! Auto podaje jak złe, a każdy z przejazdów wprawiał wszystkich w osłupienie. Oczywiście nie mógłbym nie wspomnieć o Michale Mikso Krajewskim, wygrał całe zawody pomimo braku trzeciego biegu od połowy soboty, zabójcza powtarzalność i agresja, oraz to w jakim tempie auto się napędza... Zwycięstwo zasłużone w każdym calu. Szkoda, że Ogień przez całe zawody borykał się z awariami oraz że Radkowi Habrowskiemu kończyło się sprzęgło bo obaj mogliście ostro nabałaganić w parach. Na koniec słusznie wybrana przez sędziów najlepsza para zawodów, czyli Bednar i Musk. Wasze przejazdy były niesamowite. Agresja aż kipiała, a napięcie było znać na twarzy każdego w koło. Szkoda tylko, że Pawłowi zdjęło oponę w drugim przejeździe dogrywki co skończyło się nader efektownie. Jeszcze raz gratulacje dla każdego kierowcy za wspaniałe widowisko, świetną jazdę i fantastyczną atmosferę.
Co do samych zawodów od strony organizacyjnej, myślę że nikt nie miał powodów do narzekania. Wszystko było na czas i choć czasem werdykty sędziów przeciągały się straszliwie, to zmieściliśmy się w czasie i wszystko szło sprawnie. Słowa uznania także dla Pinga. Przez całe zawody trzymał świetny poziom i nie dawał się nudzić chociaż na chwilę
To chyba na tyle, ja osobiście mimo licznych poparzeń słonecznych i skrajnego wyczerpania, ciągle uśmiecham się sam do siebie, bo naprawde dawno nie byłem na tak fajnych zawodach. Napewno swoją rolę tutaj odgrywa sam tor, gdyż czar Wyrazowa dobrze jest wszystkim znany. Tak czy siak przez te trzy dni bawiłem się z wami fantastycznie i żałuję jedynie, że zawody już się skończyły.
Karol