Jako ze ja mam wbita klatke w dowod rejestracyjny to sie wypowiem.
tak jak tutaj zaznaczaliscie,klatka nie jest tam elementem naruszajacym konstrukcje pojazdu(czy jakos tak) i diagnosta nie ma powodu by nas za klatke wyrzucic.
Podstawa to fura zarejstrowana na dwie osoby i dalej zalezy od diagnosty czy bedzie chcial jakies papierki od klatki czy nie-ode mnie nic nie chcieli,na przegladzie wystawili papier ze nastapila zmiana ilosci miejsc na dwie i ze wstawiona zostala klatka bezpieczenstwa.
Z tym udalem sie do wydzialu komunikacji i tam oni mi ja wpisali w dowod rejestracyjny.
Teoretycznie przygotowujac sobie samemu rajdowke,majac papiery spawacza i papiery na rure ,przy pierwszym bk przedstawiamy te papiery,oni sobie ta klatke ogladaja i jak pasuje to wpisuja nam ja w "ksiazka pojazdu(czy jak tam to sie nazywa).
Te smieszne blaszki,plakietki i certyfikaty na klatce w swietle prawa sa gowno warte,ale jak sa to ladniej wygladaja i diagnosci/policjanci moga sie nie czepiac.
Bo to nie sa homologacje drogowe,tylko rajdowe/wyscigowe/fia
wiec ireco moze wstawiac klatki i wystawiac certyfikaty FIA ale FIA to nie homologacja drogowa.
Pytałem wtedy jeszcze jak zrobic rzeby wbic fotele w dowod ale tutaj diagnosta stwierdzil ze bedzie wiekszy problem,bo musialyby miec homologacje drogowa(E1?),to samo tyczy sie pasow
Jezeli diagnosta ma podstawe podejrzewac ze jakas czesc nie jest homologowana do danego pojazdu moze nas skierowac na wizyte u rzeczoznawcy ktory to wszystko oceni czy dana czesc moze byc w danym wozie czy tez nie,pozniej z taka opinia od rzeczoznawcy znow udajemy sie na przeglad i diagnosta wtedy nam powinienm przeglad podbic-bo ostateczna decyzja i tak nalezy do diagnosty(opinia od rzeczoznawcy sie tylko posilkuje-czyli jak trafimy na tzw chu....to i tak nam moze nie podbic)
Wiec jak chce to Cie moze wyrzucic nawet za byle kierownice