Problem często polega włąśnie na wybranym numerze. Nie wiem czy nie pomieszam ale 112 (mimo, że unijny, nowoczesny i ogólnie super) jest numerem przez który kontaktujemy się z centralą ogólnopolską (lub wojewódzką, już nie pamiętam) a numery z dziewiątkami są tak jakby bardziej lokalne. Pewnie coś tu pomieszałem, ale była raz sprawa pożaru gdy dzwoniąc pod 112 chcieli czekać, oddzwaniać i robić inne cyrki, a 998 od razu zareagowało i wysłało pojazd z najbliższej jednostki SP

woytek13 napisał(a):Problem często polega włąśnie na wybranym numerze. Nie wiem czy nie pomieszam ale 112 (mimo, że unijny, nowoczesny i ogólnie super) jest numerem przez który kontaktujemy się z centralą ogólnopolską (lub wojewódzką, już nie pamiętam)

I ma to działać tak, że zanim ja skończe wymawiać miejsce zdarzenia to dyspozytor już ma wiedzieć, czyj to rejon i posłać stamtąd odpowiednie służby. No ale my jesteśmy 100 lat za murzynami.

Ale jakby mi dyspozytor powiedział, że to nie ich rejon, to autentycznie poszedłbym do sądu...

co do czasu dojazdu karetki to u nas róznie... jakiś czas temu rozmawiałem z ratownikiem z Poznania i jak dobrze pamiętam to na CAŁY rejon poznania i okolic jest TYLKO trzydzieści kilka karetek... a w sumie cały rejon ich "zasięgu" to (jak dobrze pamętam) jakieś 800 tys ludzi
a co do zachowania w takich sytuacjach to tak naprawde nie wiadomo do puki się sami w takiej sytuacji nie znajdziemy...
ale na pewno nie przeszedł bym obojętnie...
prawdą jest też to że w razie wypadku/kolizji mało kto się zatrzyma żeby nawet zapytać czy wszystko ok i czy czegoś nie potrzeba...

ja mialem wypadek pod poznaniem, zadzonilem na karetke bo glowa wybilem szybe i za dobrze sie nie czulem, nie minelo 5min juz byli, ostatnio mialem stluczke w wronkach i jak zadzwonilem pod 112 to babka podawala mi numer telefonu stacjonarny na policje w wornkach bo ona nie miala jak ich zawiadomic....... Wiec chyba zalezy kto akurat siedzi pod "112".
Pozdro i oby nikt nie musial dzownic pod ten numer

http://www.ratownictwo.win.pl/pliki/dow ... pkarna.pdf
Więc o czym my tu mówimy?

Veber napisał(a):http://www.ratownictwo.win.pl/pliki/download/odpkarna.pdf
Więc o czym my tu mówimy?

§ 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu

O tym.

ale jeśli nei sprawdzisz oddechu czy złamań i czy ten zabieg jest konieczny to dostajesz wysoką karę grzywny lub kratki. Wiem, bo mam teraz to na PO

Ciągnąc dalej ten lekki OT: http://moto.onet.pl/1546905,2217,artykul.html

Straszne...

Ja byłem świadkiem wypadku ze skutkiem śmiertelnym w Rybniku - lancer vs panda. Przyjechała policja i szczerze mówiąc nie było widac z ich strony szczególnego zainteresowania. Następni byli strażacy - od razu wysypali się z wozu i zabrali za robotę tak jakby wcześniej wiedzieli co zastaną na miejscu zdarzenia. Byłem pod wrażeniem ich szybkiej reakcji i działania. Pogotowie przyjechało na końcu ale nie wiem po jakim czasie bo nie w głowie mi było sprawdzanie ich. Jak później byłem na policji zeznania składac to powiedzieli, że kobieta z pandy nie żyje, a mężczyzna ma połamane obie nogi, rękę i uszkodzone kręgi szyjne i póki tego nie wyleczy to nie mogą nic robic z nogami i ręką (czyli będą mu je w przyszości łamac na nowo i nastawiac).

też to widziałem