No i po
To była bardzo ciezka sobota. Bralem juz udzial w wielu kwalifikacjach ,ale to co sie dzialo wczoraj trudno przyrownac do czegokolwiek.
Cale driver search wycienczylo mnie tak mocno ze na ostatniej juz "probie" mialem juz tak dosyc ,ze chcialem jechac do domu ,bez zadnej jazdy! Tak nas wymeczyli, ze pod koniec nie mielismy juz sily na nic. Jadac tam myslalem sobie ze ustawia nas na placyku, pozwola potrenowac i zrobia po 3 przejazdy ,ocenia 1 i do domu. Ale gdzie tam. Zrobili taki odsiew ,ze stres trzyma mnie jeszcze teraz.
Ale po kolei.
Przyjechalem w nocy ,wjezdzam do parku maszyn i oniemialem. W zeszlym roku, kiedy jezdzilem na IDC bylo kilka fajnych auta ,ale tego sie nie spodziewalem. Przybylo kilka naprawdze fajnych fur . Myslalem ze Niemcy beda jezdzili tylko BMW ,jak przystalo na Niemca ,ale wczorajszy dzien pokazal ze nadchodza tam powoli spore zmiany. Doszlo kilka naprawde fajnych 200 sx'ow ,sky'e i nawet ae86. Drifting zaczyna sie ostro tam rozwiajac .
Rano od poczatku burdel jakich malo. Pieknie przygotowana rozpiska co, gdzie, kiedy od poczatku nadawala sie tylko po to, zeby zrobic z niej papier toaletowy ,bo nie tylko zmienily sie godziny,ale i program nawet przez chwile nie pokrywal sie z tym co sami napisali .
Po brefingu Paul ,jako jeden z sedziow ustawil na wielkim placu dosc ciekawa trase i rozpoczely sie treningi. Jednoczesnie zaczeli robic inspekcje techniczna ,ktora przeciagnela sie rzecz jasna o chyba 2 godziny. Moj samochod wytrzymal jeden przejazd . Ukrecil sie przegub...
Cale szczescie okazalo sie ze Paul przywiozl swojego sky'a ktorego kupil kiedys w JP na sprzedarz . Za drobna oplata (paul na codzien w NL zajmuje sie rowniez wypożyczaniem samochodw na wyscigi i do driftu) wypożyczylem tego wielkiego grata. Samochod straszny. Nikomu nie zycze aby na tak wazny dzien dostal samochod ktory nie dosc ze ma kiere z prawej strony co jak sie okazuje wcale nie jest az takie "naturalne", to jeszcze jest potwoenie ciezki ,nie ma mocy (mial chyba z 250ph i przy tej wadze to jak 2tonowa e30tka) totalnie stockowy ,zawieszenie pospinane jakimis sprezynami chyba, bo zachowywalo sie jak ponton ktory ktos przypiął do pomostu i chcial koniecznie odplynac ,ale cos mu nie pozawla.Sama rdzw wazyl chyba dodaktoe 50kg. Sky wydawal z siebie jakis kosmiczny ryk rodem z gwiezdnych wojen ,a na zaciaganie rekawa wydawal z siebie jek rozpaczy po czym blokowal na chwile ktores z kol . Nigdy oba...
Przezycie okrutne i nikomu nie zycze takiej zabawy. Po dwoch przejazdach próbnych, zgodzilem sie na zaproponowana cene (naprawde nie mala) bo i tak nie mialem innego wyjscia .Udalem sie zmienic opony i kiedy chcialm wrocic na trening, okazalo sie ze juz koniec treningow. Kolejne mialy byc po przerwie. Mialy byc ,bo jak sie okazalo organizatorzy stwierdzili ze troche sie im badania tech. przeciagnely i po przerwie od razu kwalifikacje. Dla mnie szok ,bo auto wogole nie wyczute . Wyboru jednak nie bylo ,wiec jazda.
Wszystkie przejazdy na okretke. Pierwszy zakret zaczynal sie dosc dluga prosta i kiedy zaciagalem reczny ,zaraz mnie "cos" hamowalo . Po trzech rozpaczliwych próbach przejachania trasy powrot do depo . Okazalo sie ze nie majac innych opon ,dalismy tam moje 18tki ktore przy przechyleniu auta tarly o nadkole skutecznie uniemozliwjaac jazde...
Zalamka jak cholera, no ale moze jakos to bedzie .
Obserwujac innych zaczelem miec watpliwosci czy cos z tego wogle bedzie. Wystapy polakow : Masakra. Przeogromne wrzenie zrobil na mnie przejazd szymona 535. Szok ! 3 idealnie perfekcyjne przejazdy. Do teraz jestem w szoku. Pozostali tez ok. Najbardziej zamotal sie Szefer i OBEBO. Drobne bledy ,ale jednak. Reszta super.
Na koniec kilku holendrow ,z ktorych najmlodszy ,17 letni Marko kok ,ubiegloroczny debiutant ,ktorego przejazdy wzbudzily tak duzy entuzjazm ze az wszyscy bili brawo a mnie przeszly ciary. Cos niesamowitago jak tech chlopak wymiata!
Na brefingu oglaszenie wynikow. Moim zdaniem albo slepi ,albo im sie cos popierniczylo w tych zapiskach ,bo wszystko nie tak jak powinno byc. Ja miesce 15 za mna ogien ,ktory cala trase przejezdzal na pelnej ... no wiadomo czym
praktycznie bez pomylek ,a co dopiero mowic o jakim przejachaniu polow trasy po prostej. Cale szczescie jakos sie udalo i wszyscy polacy dostali sie do 24ki.
Kolejne kwalifikacje. Mialy byc pary i ocenainie mialo byc na podstawie "jak kto radzi sobie w parach". Ale gdzie tam. Znowu inaczej. Znowu przejazdy pojedyncze ,ale zmienili ustawinie klipow.Moje przejazdy jeszcze gorsze(mimo zmniany opon). Cale szczescie w polowie przerwano ,bo niby po 18 i nie mozna hałasowac w tym miejscu. Impreza przeniosla sie na tor ADAC do szkolenia jazdy na mokrych matach itp. Ogloszono przy okazji ze z poprzedich 24 wybrano juz 8 osob ktore nie musza jezdzic bo juz sa w klasie PRO. Koziol z uwagi na super rownie i widowiskowe przejazdy IN ! Reszta jazda dalej. Emocje i wycienczenie juz naprawde masakra. Cale szczescie wszyscy ktorzy jezdzili na placu wczesniej mogli jechac jeszcze raz zeby nie bylo sytuacji ze czesc zdawal na jednym placu a czesc na innym. Dla mnie cale szczescie ,bo nie dostal bym sie na 1000% . Na tej trasie po 3 przejazdch treningowych bylem juz taki wymeczony, ze wyłączam myslenie kompletnie ,przestaje jakos analizowac ta cholerna kiere z prawej i "cala reszte" i daje rade.
2 przejazdy kwalifikacynie "jakos" mi wyszly. Dodam ze te ostatnie kwalifikacje skonczyly sie w ciemnosci.
Na brifingu okazalo sie ze dostaja sie Szymon ,ogien ,ja ,a Szefer i Obebo w grupie rezerwowej (6 osob, ktore maja jezdzic w razie jakby ktos z klasy pro nie mogl czy nie chcal startowac). Szefer pierszy w kojelce ,Obebo trzeci. Odrazu okazuje sie ze z 16tki z zeszlego roku nie bedze jezdzilo przynajmniej 3 czy 4 zawodnikow wogole ,wiec wszyscy w PRO!
Zostal jedynie Siwy ktoremu auto rowniez przez caly dzien odmawialo posluszenstwa i po wielu naprawach byj juz tak wymeczony, ze spinowal 2 razy w ostanich jazdach.
Mimo zmeczenia, "gwiazdy" z kasy PRO cale szczesliwe i usmiechiete.
Naprawde ,zaden wyjazd nie kosztowla mnie tyle nerwow. Wszysto od poczatku nie tak ,zaczynajac od mojeego mechanikia ,ktory wyjedzal tak bardzo chory, ze wogloe zastanawialemi sie czy da rade jechac.Mimo strasznego stanu przez caly czas dawal jakos rade . Nawet na ostatnie przejazdy wpadl na pomysl zaklejenia guzika z recznego ktory jakos nie wracal z powrotem(moje bledy) i kiedy wsiadlem do auta zeby przejechac te ostanie juz 2 przejazdy,czekala mnie mila niespodzianka
Robert ,jestes wielki ! Bardzo Ci dziekuje ze to wytrzymales i ze jakos dalismy wspolne rade. Nie wyobrazam siobie jak dawalem rade bez Ciebie.
Dziekuje wszystkim za super atmosfere ! Te kwalifikacje w Waszym towarzystwie byly naprawde mega ! Ciesze sie bardzo ze bedzimy wpsolnie jezdzili na zawody w sezonie 2008 i obiecuje ze nastepnym razem pije z Wami
(Wy pijaki !
)
Jeszcze raz ,gratuluje wszystkim, kotrzy dostali sie do kalsy PRO seri IDC w roku 2008 !