Ford Sierra do driftu

Stary dział garaż. Tematy archiwalne. Najważniejsze tematy będą na bieżąco przenoszone do nowych działów.

Moderatorzy: drift-rak, e30 owner

Re: Ford Sierra do driftu

Postprzez kamkor » 4 sty 2008, o 23:51

Pieczyniak napisał(a):zawsze mozna pomysleć nad Omegą A bo to naprawde świetne auta na początek
W wersji 3000 ( dość popularna na rynku) seryjnie szpera, niska masa, sinik R6 od 170 do 204 KM.
A kasa też nie jest wielka np http://moto.allegro.pl/item288462061_op ... _3000.html
albo taniej http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C3205213


Moc jest bardzo kuszaca. Tylko zostaje jeszcze problem masy.

Generalnie tak jak Koral mowi, auto do nauki. Ogolna idea jest taka, zeby to auto bylo i moglo jezdzic bokiem, zeby to auto bylo jak tylko bedzie cala gotowka uzbierana oraz zeby podstawowe modyfikacje nie zajely kilku miesiecy. Wazne tez, zeby nie bylo placzu jak sie wydachuje autem na jednym z treningow szkoly driftu na Wyrazowie ;)

Swapy na 2,9 - bardzo ciekawa opcja co wielu mialo okazje podziwiac w Poznaniu :D Tylko to juz koszty, nerwy, oczekiwania na ukonczenie projektu itd. Generalnie mysle, ze na poczatku to moze zniechecac.

W Sierrze podoba mi sie to, ze mozna sporo zwiekszyc zakres skretu kol. Moze ktos cos wiecej o tym napisac? Trudna/kosztowna do zrobienia modyfikacja?

Dzieki za pomoc i z checia poczytam wiecej o Sierrach. :)

edit:

Wlasnie zauwazylem twoj drugi post tomrally. Potrzeba 2.9, zeby na torze kartingowym cos zdzialac? Masz na mysli tor kartingowy w Poznaniu? Ja mam glownie nadzieje, ze na zakretach takich jak sa miedzy innymi na torze w Wyrazowie, 2.0 zwykle juz cos zdziala.
kamkor
DRIFTINGO
 
Posty: 1876
Dołączył(a): 21 gru 2007, o 23:36
Lokalizacja: Gliwice

Re: Ford Sierra do driftu

Postprzez Bartdrift » 5 sty 2008, o 00:11

Kamkor ,problem jest jeden i to ogromny: Jak nie masz driftowoza wogole ,to myslisz: takie 2.0 i bede szczesliwy bo bede mial wogole no i bede mogl zaczac zabawe. Ale gwarantuje Ci ,ze cieszyl sie bedziesz moze 2,3 treningi . Potem juz tylko kombinacja "co by tu zrobic zeby chcialo jezdzic". Nie neguje tego ze taka sierra 2.0 sie da. Pewnie ze sie da .Wszystkim sie da tak na prawde ,kwestia cienkich opon ,moze mokrego toru czy sniegu. Ale to chyba nie tylko o to chodzi ,a jezeli sie komus wydaje ze to juz to ,to tak jak napisalem , szybko sie przestanie wydawac i nadejdzie potrzeba na wiecej.
Jestem pewien ze jezeli juz inwestowac w driftowoz (nawet naprawde za 2000tys) to taki ,ktory da mozliwosc zrobienia w nim przynajmniej tych 250 KM. Bez tego to bez sensu robic cokolwiek.

tomrally ,nie ma sprawy zapraszam jak tylko bedzie trening. Z chcecia posmigam dla odmiany Twoja sierra :)
Bartdrift
DRIFTER
 
Posty: 8861
Dołączył(a): 15 gru 2007, o 20:19
Lokalizacja: Katowice/Mikołów

Re: Ford Sierra do driftu

Postprzez tomrally » 5 sty 2008, o 00:30

Bart -oczywiscie ze posmigasz ciekawi mnie jak taki nissan sie zachowuje a Ciebie napewno jaki jest momet obrotowy w sierce.

Kamkor powiem ci tak.
Tor Poznan na kartingu nie wszedzie starczala 2ka a 3ka nie dawala rady (2.9 bez tt). Po zamontowaniu turbin karting caly na 3ce a ostatnia el TDC calosc na 4ce
Kat skretu to spytaj Trolla na sierrafanie bo on mi robil cale auto wiec wie lepiej.

oczywiscie sierra ma tez wady ktore zauwazylem na ostatnich zawodach takie jak niskoobrotowy silnik (v6) ktory w porownaniu z nissanami pracuje jakby mial zaraz zgasnac a efekt to nie tylko wzrok ale i sluch.Nie odbijajaca kierownica po puszczeniu
tomrally
DRIFTER
 
Posty: 12
Dołączył(a): 1 sty 2008, o 11:42

Re: Ford Sierra do driftu

Postprzez KoRaL » 5 sty 2008, o 00:52

W Sierrze podoba mi sie to, ze mozna sporo zwiekszyc zakres skretu kol. Moze ktos cos wiecej o tym napisac? Trudna/kosztowna do zrobienia modyfikacja?


Średnio-Łatwa/nie droga, trzeba przy tym pomyslec odrazu o paru sprawach, ale powiedzy, ze wielkiego problemu nie ma :D Bede robił u siebie :D

tomrally napisał(a):KoRal zalezy o jakiej nauce rozmyslamy
Po placyku- mysle ze nawet 1.6 wystarczy jak zalozysz cienkie kopciorki
po torze kartigowym-2.9 lub lepiej 2.9 cosworth (zalezy jaki tor)
ale np w zakretach z ostatniej el TDC do nauki juz niestarczy takie 2.9 cosworth


Masz racje, ale kamkor pytał o tanią i taką poczatkowa nauke (tak mi sie wydaje) i chyba narazie sie nie bedzie wybierał do Poznania ;) :P i dlatego ja proponuje sierre 2,0 DOHC. Silnik to dopiero połowa problemów.

Kamkor ,problem jest jeden i to ogromny: Jak nie masz driftowoza wogole ,to myslisz: takie 2.0 i bede szczesliwy bo bede mial wogole no i bede mogl zaczac zabawe. Ale gwarantuje Ci ,ze cieszyl sie bedziesz moze 2,3 treningi . Potem juz tylko kombinacja "co by tu zrobic zeby chcialo jezdzic". Nie neguje tego ze taka sierra 2.0 sie da. Pewnie ze sie da .Wszystkim sie da tak na prawde ,kwestia cienkich opon ,moze mokrego toru czy sniegu. Ale to chyba nie tylko o to chodzi ,a jezeli sie komus wydaje ze to juz to ,to tak jak napisalem , szybko sie przestanie wydawac i nadejdzie potrzeba na wiecej.
Jestem pewien ze jezeli juz inwestowac w driftowoz (nawet naprawde za 2000tys) to taki ,ktory da mozliwosc zrobienia w nim przynajmniej tych 250 KM. Bez tego to bez sensu robic cokolwiek.


Jezeli przez dłuzszy czas bedzie chciał zostać przy sierrce, to własnie ten 2,0 DOHC jest podstawa! Na samym silniku daleko nie zajedzie! Kupi Sierre 2,0 DOHC, poswieci kilka godzin na wyprucie wnetrza, wstawienie kubła i tego samego dnia jezdzi.
Pojedzie zaspawać dyfer, poczeka pare godzin i tego samego dnia jezdzi. Na tym słabym 120 konym dohc-u ale jezdzi i sie uczy. Robi podstawe pod te 250 koni, bo w miedzy czasie, gdy bedzie szykował sobie powoli bude (wypadało by obspawać bude, jakies rozporki zalozyc, zwiekszyc skret ) i trenował, bedzie odkładał kase. I gdy pewnego dnia stwierdzi ze ma juz odpowiednia kwote, złapie za telefon i zadzwoni (trela, pająk i tu jeszcze jest pare osob)i powie: Mam juz gotowke, chce miec 250 koni (takie 250 koni kosztuje!). Umawia sie na termin i jedzie wsadzic ten silnik np. 2,9 v6 12v TT
Prosty przykład Ja! Najpierw kupiłem Sierre OHC, zainwestowałem troche (kubły, pasy itd) nauczyłem sie czegoś tam mineło pare miesiecy, wsadziłem 2,9v6 12v. Znow troche pojezdze w miedzy czasie zrobie zawias i wsadze 2,9 v6 24v :D i tak powoli ziarnko do ziarnka :D :) bez cisnienia, ze musze dać wiadro piniedzy na zbudowanie auta i własnie chyba o taka opcje chodzi kamkor-owi :)


nadejdzie potrzeba na wiecej


Przy 250 koniach tez nadejdzie taka potrzeba :D

Pozdrawiam

Ps.: Odrazu uprzedzam, że za 2 tys nie kupi sierry 2,9v6 12v ktora mozna jezdzic. Oczywiscie przypadki sie zdarzaja...
Avatar użytkownika
KoRaL
DRIFTER
 
Posty: 50
Dołączył(a): 31 gru 2007, o 22:08
Lokalizacja: Zabrze

Re: Ford Sierra do driftu

Postprzez Bartdrift » 5 sty 2008, o 01:00

tak po 250 tez nadejdzie ale tymi 250 mozna juz przejechac duza petle w Poznaniu. Moze nie wygrac z 500 konnym nissanem ,ale mozna napewno nawiazac walke. 2.0 raczej nie...
Mnie generalnie wlasnie o to chodzi ,zeby to bylo rozwojowe auto. Moze byc 2.0 tak jak piszesz ,ale LEPIEJ by bylo miec od razu wiecej niz samo 2.0

aaa i zeby nie bylo ze nie wiem o czym mowie : ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

to moje pierwsze auto ktorym cwiczylem pierwsze drifty :D
Bartdrift
DRIFTER
 
Posty: 8861
Dołączył(a): 15 gru 2007, o 20:19
Lokalizacja: Katowice/Mikołów

Re: Ford Sierra do driftu

Postprzez KoRaL » 5 sty 2008, o 01:06

Bartdrift napisał(a):tak po 250 tez nadejdzie ale tymi 250 mozna juz przejechac duza petle w Poznaniu. Moze nie wygrac z 500 konnym nissanem ,ale mozna napewno nawiazac walke. 2.0 raczej nie...
Mnie generalnie wlasnie o to chodzi ,zeby to bylo rozwojowe auto. Moze byc 2.0 tak jak piszesz ,ale LEPIEJ by bylo miec od razu wiecej niz samo 2.0


Pewnie, ze lepsze by było 2,9 odrazu, ale nie kupisz za 2tys :) ;) Napisałem na poczatku :) ze Tcharec chciał sprzedać swoje 2,8v6 (150 koni) za jakies 1,5 tys zł, ale spokojnie trzeba wsadzic w to auto drugie tyle ( o ile nie wiecej), jezeli chce miec na dłuzej je.I to tez nie na zasadzie, ze kupi i bedzie jezdził. Tylko trzeba odczekać swoje.


Edit: Hehe, fajnie buda mk1 wersja S :D miałes tam ohc, czy cos mocniejszego wsadzałes? :>
Co zrobiłes z ta fura?
Ostatnio edytowano 5 sty 2008, o 01:09 przez KoRaL, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
KoRaL
DRIFTER
 
Posty: 50
Dołączył(a): 31 gru 2007, o 22:08
Lokalizacja: Zabrze

Re: Ford Sierra do driftu

Postprzez tomrally » 5 sty 2008, o 01:09

oczywiscie to sa tylko nasze rady a i tak zawsze wszystko rozbija sie o kase a na to nie ma juz rady.
W kazdym przypadku bedzie mial ogromna radoche wieksza lub mniejsza :)
pozdro
tomrally
DRIFTER
 
Posty: 12
Dołączył(a): 1 sty 2008, o 11:42

Re: Ford Sierra do driftu

Postprzez kamkor » 5 sty 2008, o 01:19

Bartdrift, ale gdyby kazdy tak od razu celowal w te min. 250 km to wyobraz sobie ile by jezdzilo aut na treningi szkoly driftu. 70% ludzi by zbieralo kase na te 250km zamiast uczestniczyc w treningach.

Koral bardzo dobrze opisal sytuacje. Jak sierra przykladowo mi sie spodoba to bede robil w miare mozliwosci zawieszenie itd. A jak bedzie kasa na 250 km i przykladowo starty w TDC to zawsze jest opcja swapu silnika, albo rozpoczecia projektu od nowa od razu z mocnym silnikiem.

No i oczywiscie jak ktos liczy zlotowki na Sierre z 2.0 to napewno nie mysli w ogole o wyjezdzie na szybka petle w TDC w Poznaniu.. ;) Czy na jakakolwiek runde TDC, bo taki wyjazd bedzie pewnie kosztowal polowe wartosci samego auta.

Dla mnie Sierra to juz mozliwosc rozpoczecia tej zabawy we wlasnym aucie w tym roku. Chociaz zawsze pozostaje opcja odkladania kasy na mocniejsze auto i dalszego sępienia( i psucia :( ) BMW 5 Bartdrifta ;)

tomrally: Tak jak piszesz, w obu przypadkach bedzie frajda. Mi jazda bokiem we wszystkim sprawia przyjemnosc, w gokarcie na parkingu, fwd 50km, aucie rwd czy nawet wozkiem w hipermarkecie. Domyslam sie, ze podobnie jest u reszty. ;) Glownie chodzi o fun, nie ma sie co spinac o puchary bez srodkow $$$, na to przyjdzie czas.

p.s.: widac Ogien w oczach na pierwszym zdjeciu. :D
kamkor
DRIFTINGO
 
Posty: 1876
Dołączył(a): 21 gru 2007, o 23:36
Lokalizacja: Gliwice

Re: Ford Sierra do driftu

Postprzez Bartdrift » 5 sty 2008, o 01:22

Kupilem ta sierre do nauki na tor. Ciekawa hiostoria bo jezdzila w sierra cup (dosc dawno) i dzieki temu byla bardzo profesjonalnie przygotowana. Nie mam pojecia jaki byl w niej motor ,ale znajomy kupil sobie w tym samym czasie taka nowsza 2litry i moja mu odchodzila jak chciala ,chociaz silnik byl jakis taki mniejszy. Sprzedalem na jakies tam grosze ,bo zbudowalem sobie wtedy inne auto na tor. Teraz jej zaluje jak cholera bo same graty w niej (pasy kubel itp) byly duzo wiecej warte...

Kamkor , no nie mow ze tez jezdzisz wozkiem w markecie bokiem??? :lol: Ja myslalem ze to tylko ja jestem juz taki zkrzywiony :lol: :lol: Zawsze leze za zona po tym markecie i z nudow boki wozkiem zapinam :mrgreen:
Bartdrift
DRIFTER
 
Posty: 8861
Dołączył(a): 15 gru 2007, o 20:19
Lokalizacja: Katowice/Mikołów

Re: Ford Sierra do driftu

Postprzez kamkor » 5 sty 2008, o 01:25

Oczywiscie, ze zapinam boki w hipermarkecie. :D No i taki zapakowany po brzegi wozek to doskonaly przyklad dlaczego auto do driftu powinno byc lekkie. ;) :D
kamkor
DRIFTINGO
 
Posty: 1876
Dołączył(a): 21 gru 2007, o 23:36
Lokalizacja: Gliwice

Re: Ford Sierra do driftu

Postprzez Bartdrift » 5 sty 2008, o 01:29

musze tego off topa jeszcze przez chwile pociagnac:

Spodziewam sie potomka kolejnego no i wlasnie zona kupila nowy wozek . Okazalo sie ze wózek ma hamulec przy rączce! I to nie byle jaki ! Blokuje tylko tylne kola! :mrgreen: :mrgreen: :lol: :lol: :lol:
Wyobrazacie sobie mnie na miecie z tym wozkiem? :lol: :lol: :lol:
Bartdrift
DRIFTER
 
Posty: 8861
Dołączył(a): 15 gru 2007, o 20:19
Lokalizacja: Katowice/Mikołów

Re: Ford Sierra do driftu

Postprzez mich007 » 5 sty 2008, o 08:59

kamkor napisał(a):Ja mam glownie nadzieje, ze na zakretach takich jak sa miedzy innymi na torze w Wyrazowie, 2.0 zwykle juz cos zdziala.


Tak się składa że my ostatnio jeździliśmy 2.0 dohc na ostatnim treningu w Wyrazowie (tym obsprayowanym wehikułem ;P) i jakoś to daje rade chociaż żadnej rewelacji nie ma :( Max 2 bieg i tylko te ciaśniejsze winkle. Fakt faktem że moje umiejętności dopiero raczkują i ktoś bardziej zaawansowany lepiej tym wymiecie i zawias total seria co powodowało że bujała się jak menel pod monopolowym...
Jak podziałam coś z zawieszeniem to powinno być dużo lepiej :) Ja myśle że do początków nauki taka sierra w dohc'u jest w sam raz...
Avatar użytkownika
mich007
DRIFTER
 
Posty: 318
Dołączył(a): 28 gru 2007, o 08:25
Lokalizacja: Łaziska Górne

Re: Ford Sierra do driftu

Postprzez kamkor » 6 sty 2008, o 14:31

Moze wlasnie to przez seryjny zawias wam to auto nie chcialo za bardzo jechac? Mi Sierra z 2.0 wpadla w oko jak zobaczylem jak jezdzi auto Korala. Szczegolnie jak Tcharec w mini-zawodach nia jezdzil w tsuiso. :)
kamkor
DRIFTINGO
 
Posty: 1876
Dołączył(a): 21 gru 2007, o 23:36
Lokalizacja: Gliwice

Re: Ford Sierra do driftu

Postprzez mich007 » 6 sty 2008, o 22:37

kamkor napisał(a):Moze wlasnie to przez seryjny zawias wam to auto nie chcialo za bardzo jechac? Mi Sierra z 2.0 wpadla w oko jak zobaczylem jak jezdzi auto Korala. Szczegolnie jak Tcharec w mini-zawodach nia jezdzil w tsuiso. :)


No zawias na pewno nie pomagał ale też nasze umiejętności też nie były górnych lotów ;P Ale z każdym treningiem będzie tylko lepiej...

No Koral i Tcharec już ogarniają tą sierre :) Tak trzymać chłopaki!
Avatar użytkownika
mich007
DRIFTER
 
Posty: 318
Dołączył(a): 28 gru 2007, o 08:25
Lokalizacja: Łaziska Górne

Re: Ford Sierra do driftu

Postprzez Tcharec » 28 sty 2008, o 01:50

Bartdrift napisał(a):Kamkor ,problem jest jeden i to ogromny: Jak nie masz driftowoza wogole ,to myslisz: takie 2.0 i bede szczesliwy bo bede mial wogole no i bede mogl zaczac zabawe. Ale gwarantuje Ci ,ze cieszyl sie bedziesz moze 2,3 treningi . Potem juz tylko kombinacja "co by tu zrobic zeby chcialo jezdzic".
yyy ByZyDURA! Jak nie masz driftowoza w ogóle to jak dorwiesz takie 2.0 to starczy na sezon nauki. A dążenie do poprawy techniki w słabszym aucie to moim zdaniem podstawa nauki ogarnięcia auta w poślizgu. Nie wiem, Panowie, co u Was takie ciśnienie na tą moc. Na SR.pl widzę niemalże wyścig zbrojeń jakby te 400+ KM miało być niezbędnym warunkiem walki o zwycięstwo. Dlaczego Ueo przeleciał swego czasu 180 konną Toyką wszystkie potwory w D1? Nie dlatego, że miał farta.
Skoro Polody duże zakręty Poznania 200 konnym Dziadem swobodnie latał to dlaczego 24V miałoby nie przelecieć? Sierra DOHC to auto z potencjałem na wycięcie KAŻDEGO driftowoza np. na takim Wyrazowie. Ale ktoś kto zaczyna od 300 koni nigdy tego nie zrobi.



Wracając do tematu - przygotowywałem tego posta na SR.pl wzorem czyjegośtam tematu o BMW. Ale w międzyczasie powstało to forum więc SR.pl niech poczeka. Trochę czasu nad tym spędziłem więc traktuję to jako moja własność - All Rights Reserved. W sumie to nie skończyłem całości, ale mało czasu na to poświęcam i kwitnie na moim pulpicie od listopada '07 więc wrzucam jak jest:

Forda Sierrę w pierwszej budzie (Mk I) produkowano od roku 1982 do końca 1986. Z natury nadwozia te są nieco lżejsze od wersji Mk II produkowanej od 1987 do 1993 roku. Wiadomo - auta z wiekiem tyją. Natomiast różnica ta jest raczej symboliczna (poniżej 100 kg) i nie trzeba się nastawiać na Mk I, zwłaszcza że zakup takiej Sierry w zadowalającym stanie blacharskim nastręcza coraz większych trudności. Jedynie pick-up jest znacząco cięższy, ale nie sądzę, by ktoś z Was na takowego trafił (zresztą pewnie większość nawet nie wie, że Sierra była produkowana również w takiej wersji).
Odnośnie poręczności poszczególnych wersji nadwoziowych myślę, że trzeba poprostu szukać zdrowej budy i nie zważać na to czy to habeta, sedan czy kombi. Oczywiście najlżejsza jest wersja 3 drzwiowa. Można z taką budą zejść w okolice tony (profi to nawet poniżej).

Odnośnie silników nadających się do latania bokami:
Najbardziej dostępny, a zarazem posiadajacy największy potencjał to 2.0 ohc (Pinto). Można z niego wycisnąć do ~600 KM, naturalnie po dołożeniu turbiny. Silnik ten był bazą dla sławnego YBB oraz YBD czyli 2.0 16V turbo (Sierra RS Cosworth). Seryjna wersja ohc, która najbardziej by się nadawała to 2.0 ohc efi o mocy 115 KM (N4A). Jednakże większość tych silników na wielopunktowym wtrysku to nieco odprężone (8,5:1 wobec 9,2:1) jednostki o mocy 100 KM. Zapewniam, że nieco ponad 100 koni w wybebeszonej budzie wystarczy do ogarnięcia byle kartingowego toru. Zaletą tych silników jest wysoka odporność na temperaturę. Zerwanie paska rozrządu w znaczącej więkoszści przypadków kończy się tylko założeniem nowego paska (~35 zł). W razie kolizji zaworów z tłokami sprawny silnik kosztuje kilkaset (400-700) złotych.
Kolejny silnik wart uwagi to dohc. Jest to silnik ośmio zaworowy o mocy 115-125 koni. Najczęściej występuje w wersji N9C czyli 120 koni. Znakomicie daje sobie radę ze Sierrą zadowalając się przy okazji umiarkowanym apetytem na paliwo. Ładnie zbiera się od niskich obrotów ale jest bardzo wrażliwy na temperaturę. A konkretnie aluminiowa głowica, która lubi sobie pęknąć między gniazdami zaworowymi przy pierwszym lepszym zagotowaniu silnika. Natomiast można zminimalizować ryzyko przegrzania poprzez włączenie na stałe dwóch elektrycznych wentylatorów (seryjnie w DOHC). Naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona skoro można taki silnik kupić do 1000 złotych.
Stopień wyżej stoją dwunastozaworowe silniki 2.8 i 2.9 V6 o mocy 145-150 KM. Silnik 2.8 należy brać pod uwagę tylko ze Sierry lub Scorpio. W Scorpio był to efi, w Sierce był na mechanicznym wtrysku paliwa (K-Jet). Niemal nieśmiertelny rozrząd na kołach zębatych, odporność na przegrzanie, mechaniczna regulacja zaworów... no nie do zajebania. Ból jest przy K-Jecie - ktoś musi to ogarniać, żeby to porządnie latało. Przy 2.9 jest łańcuszek rozrządu (bezawaryjny) i hydraulika zaworów (trzeba stosować dobry olej, żeby nie klepało). Zasilanie jest poprzez efi więc jest trochę roboty przy elektryce. Wspominam o tym, bo ciężko dorwać seryjną Sierrę z silnikiem V6.
Niezłą opcją na poważne latanie jest silnik 2.9 24V (BOA) z Forda Scorpio Mk I - 195 koni i ~270 Nm. Moim skromnym zdaniem tym silnikiem rozgarnięty kierownik w dobrze przygotowanym aucie może śmiało walczyć w TDC. Jednakże drobne awarie pociągają za sobą zajebiste koszty. Np. uszczelki dekli zaworowych nie występują jako takie. Można kupić całe dekle - ponad 2000 zeta. A rozrząd kosztuje ponad 5000 złotych :-) Nie ma sensu pchać się w silnik ze Scorpio Mk II (BOB) o mocy 207 KM ponieważ ma w pizdu rozbudowaną elektronikę (4 sondy lambda) i wadliwy rozrząd na łańcuchach, który lubi strzelić.
Moją ostatnią propozycją jest silnik 2.0 16V turbo (ze Sierry/Escorta RS Cosworth). Wspominam o nim z czystego obowiązku ponieważ jest to kultowa jednostka - propozycja dla profi driftcara, który śmiało może rozwalić najlepsze fury w D1. Najmocniejszy silnik tego typu jaki znam jeździ w Skandynawii i legitymuje się mocą ~870 KM. Naturalnie kłóci się to ideą taniej Sierry do driftu dlatego jeśli ktoś jest zainteresowany niech szuka sobie informacji w sieci. Nawet nie podejmę dyskusji jeśli ktoś oń zapyta i poproszę Moda o wywalenie posta, żeby nie rozwalać tematu. Przyjmijcie tylko do wiadomości, że Sierra to nie tylko auto do wożenia jarzyn na handel, czy pijanych rolników spod remizy.

A teraz troszkę o kosztach początkującego driftera:
Wybebeszenie wnętrza nie kosztuje nic a nawet można na tym coś zarobić. El. szyby, el. lusterka, el. szyberdach, centralny, welurowe wnętrze, podłokietniki, komputerki z choinką i inne to wymierne kwoty, które przy naprawdę niskich kwotach za całe auta stanowią znaczny odsetek w stosunku do ogólnych kosztów (nawet kilkadziesiąt procent).
Zawieszenie nowe kompletne -40 mm to max 1000 zeta. Naturalnie nie jest to Bilstein czy Koni ale przy tanim projekcie wystarcza. Ja kupiłem na e-bay.de używany komplet Koni za 750 PLN (do rąk własnych). Same sprężyny używane to max 300, choć raz widziałem nówki w tej cenie.
Szpera naturalnie najbardziej polecana to zaspawany dyfer. Jeśli ktoś chce normalną to jest to zakres 300-700 zależnie od źródła.
Klata - cena jak do każdego innego auta. Za ~1700 śmiało można mieć taką z zastrzałami w kielichy amorów.
Kubły - podobnie jak i klata. Nie ma znaczenia czy to Maluch czy Rolls-Royce, za używki z Allegro trzeba dać przynajmniej 200 złotych za dwa (ja dałem 300 za dwa kubły i jedne szelki).
Felgi - stalówki 13-14" od 10 zeta za sztukę, 15" do 40 zł/szt., alumy 13-14" od 250 zeta za komplet, 15-16" od 400. Większe ciężko wchodzą :D
Wspomaganie kierownicy - max 500 zeta. Wspominam o nim ponieważ często zdarza się auto bez wspomagania a przekładnia kierownicza bez serwa ma 3,5 obrotu od lewa do prawa (od prawa do lewa też tyle ;-)) a ze wspomą jeden obrót mniej.

Teraz koszty samego auta i swapów silnikowych.
Najpopularniejsze (z polecanych) są Sierry z silnikami 2.0 OHC oraz DOHC. Ceny najdroższych egzemplarzy w PL osiągają 6000 złotych. Jeśli ktoś ma ochotę i możliwość wybrać się do tych co przegrali wojnę można baaardzo zadbaną bazę do driftu wyrwać naprawdę od kilkunastu (!!!) do kilkuset EUR co w przekładzie na zarejestrowaną w kraju furę można śmiało zamknąć kwotą 4000 a nawet mniej. Pomijam przy tych silnikach koszty swapa, bo można w takich seryjnych Sierrach przebiebierać jak w ulęgałkach.
Przy silnikach V6 najtańszą opcją jest zakup kompletnego Scorpio V6 ponieważ z kolei tych aut też jest sporo a ceny ich są również śmiesznie niskie w porówaniu do tego co same auta sobą prezentują. Scorpio 24V chodzą od 3000 w zwyż. Przyjmę zatem teraz najdroższe opcje dla ludzi nie mających kontaktów, chęci, czasu na kupywanie, rozbieranie, sprzedawanie aut na teile.
Podstawienie seryjnej jakiejkolwiek Sierry na Śląsk czy do Trójmiasta z zamiarem uzbrojenia jej w silnik 2.8/2.9 V6 12V to maksymalnie 4000.
Jeśli chodzi o silnik 24V (BOA) to koszt maksymalnie 7500.

Tyle na ten temat. Kiedyś postaram się jeszcze dopisać co tam do swapa jest konieczne jeśli ktoś chciałby sobie sam to zorganizować.
Avatar użytkownika
Tcharec
DRIFTER
 
Posty: 140
Dołączył(a): 15 sty 2008, o 00:09
Lokalizacja: Gliwice

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Garaż - Archiwum

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Heise IT-Markt [Crawler] i 3 gości