Z racji tego, że cały czas cierpię na brak funduszy na budowę driftcara (jako typowego samochodu tylko do upalania) wpadł mi do głowy pewien pomysł: sprzedaję swojego codziennego dupowoza i kupuję tanie e36 jako autko do codziennej jazdy. Nabiorę na nim nawyków odpowiednich dla RWD, a czasem w deszczu może jakiegoś krótkiego boka uda się zapiąć.
Myślę, że e36 jako samochód do codziennej jazdy musiałbym służyć około roku (później znajdą się fundusze na zakup czegoś 'normalnego' na codzień i e36 zostanie jako typowy driftowóz). W międzyczasie mógłbym już drobne mody poczynić typu zadbanie o blacharkę (może jakieś laminaty), montaż kubłów, kierownicy, rękawa i jakiś dobry zawias + poliuretany. Byłbym w stanie to robić, bo łatwiej przychodzi mi odkładanie mniejszych kwot i stopniowe wkładanie w autko niż wyłożenie od razu większej kwoty na autko i jego przygotowanie np w miesiąc. Po tym wszystkim do zrobienia zostałby tylko SWAP na coś 'męskiego' ( ), e-szpera i można jeździć.
No i po tym przydługawym i może nieco niezrozumiałym wstępie przechodzę do sedna sprawy: z racji, że e36 przez rok ma służyć jako dupowozik to grzecznego przemieszczania się po mieście zależy mi na ekonomii. Dlatego chciałbym się dowiedzieć, czy później łatwiej będzie zrobić SWAP na coś większego w 320 niż 316, czy 318? Czy np m50b25 wchodzi bez żadnych innych modyfikacji zamiast m50b20 (czyli wyjmuję b20, wkładam b25 bez zmiany czegokolwiek innego)? Czy np m30b35 łatwiej będzie upchać w 320 niż 318, czy to bez różnicy? Podsumowując - czy 320 będzie lepszą bazą dla większego silnika niż 318 (cały czas mowa o e36)?
Sory za przydługawy i nudny post, ale bardzo zależy mi na tym, żeby się tego dowiedzieć
Z góry dzięki za jakiekolwiek sugestie.
Pozdrawiam