coeldrift napisał(a):Czemu nie cofać? Wystarczyło porównać przejazdy E30 Adasia Zalewskiego i E30 Mgarage z finałów DMP w Poznaniu - praktycznie ta sama moc, Adaś jechał pięknie i płynnie, wlatywał w karting na pełnym bucie. Tymczasem E30 Mgarage ledwo ledwo z wielkimi problemami dolatywała do kartingu - nie mówiąc już o płynności przejazdu.
.
coeldrift napisał(a):luk, jeździłem już dwoma autami z silnikiem mocno cofniętym. Nie przemawia to do mnie. Nie czepiam się tego jednego przejazdu, już wcześniej obserwowałem, że to auto się Wam nie prowadzi. Ta sama sytuacja była z autem Małpy (E46) i E30 Koali. Co innego pewnie czujecie w środku a co innego widać na zewnątrz.
U mnie wycięte jest z przodu wszystko co się dało, a z silnika zdemontowane wszystko co dało się zdemontować (btw. S50 jest cięższe). Cały czas mam też jeszcze lekką (małą) skrzynię przy M50 i bardzo lekki wydech (rury 3" ścianka 1mm i mały, lekki tłumik końcowy). Tu kilogram, tam 3, tu 500 gr i udało się zejść z masą dość mocno - zwłaszcza z przodu.
A Wy cały czas omijacie sedno sprawy. Masa ma iść nie w środek, tylko na końce auta.
Cybul napisał(a):Jeździłem E30 z M106, którego masa jest podobna do 2jz, gródź nie była ruszana i autem nie dało się jeździć. Na rozpędzie w Toruniu auto na prawym łuku szło bokiem nawet jak tego nie chciałem i w efekcie musk z M54B30 pod maską odjeżdżał mi pomimo dużej różnicy w mocy na korzyść mojego auta.
luk325 napisał(a):coeldrift napisał(a):luk, jeździłem już dwoma autami z silnikiem mocno cofniętym. Nie przemawia to do mnie. Nie czepiam się tego jednego przejazdu, już wcześniej obserwowałem, że to auto się Wam nie prowadzi. Ta sama sytuacja była z autem Małpy (E46) i E30 Koali. Co innego pewnie czujecie w środku a co innego widać na zewnątrz.
U mnie wycięte jest z przodu wszystko co się dało, a z silnika zdemontowane wszystko co dało się zdemontować (btw. S50 jest cięższe). Cały czas mam też jeszcze lekką (małą) skrzynię przy M50 i bardzo lekki wydech (rury 3" ścianka 1mm i mały, lekki tłumik końcowy). Tu kilogram, tam 3, tu 500 gr i udało się zejść z masą dość mocno - zwłaszcza z przodu.
A Wy cały czas omijacie sedno sprawy. Masa ma iść nie w środek, tylko na końce auta.
Widze ze nie ma sensu dyskusja z toba . wiesz lepiej . pozostaje mi sie tylko pogodzic z tym ze nasze auta sie nie prowadza. EOT.
wienio14 napisał(a):luk325 napisał(a):coeldrift napisał(a):luk, jeździłem już dwoma autami z silnikiem mocno cofniętym. Nie przemawia to do mnie. Nie czepiam się tego jednego przejazdu, już wcześniej obserwowałem, że to auto się Wam nie prowadzi. Ta sama sytuacja była z autem Małpy (E46) i E30 Koali. Co innego pewnie czujecie w środku a co innego widać na zewnątrz.
U mnie wycięte jest z przodu wszystko co się dało, a z silnika zdemontowane wszystko co dało się zdemontować (btw. S50 jest cięższe). Cały czas mam też jeszcze lekką (małą) skrzynię przy M50 i bardzo lekki wydech (rury 3" ścianka 1mm i mały, lekki tłumik końcowy). Tu kilogram, tam 3, tu 500 gr i udało się zejść z masą dość mocno - zwłaszcza z przodu.
A Wy cały czas omijacie sedno sprawy. Masa ma iść nie w środek, tylko na końce auta.
Widze ze nie ma sensu dyskusja z toba . wiesz lepiej . pozostaje mi sie tylko pogodzic z tym ze nasze auta sie nie prowadza. EOT.
Ja tam nie narzekam a piec mam troche cofniety ..
http://www.youtube.com/watch?v=J2p_0IbXD6E
Grzechu napisał(a):Każdy ma teorie ze coś nie bedzie sie prowadzić bo silnik nie w tym miejscu itp. Gówno prawda.
Wszystko zalezy od ustawien zawieszenia,godzin spedzonych w driftowozie, preferencji i upodobań KIEROWCY.
Niestety auta którymi jezdziłem na przestrzeni 5 lat różniły sie od siebie mocą,zawieszeniem, waga, modelem no i przede wszystkim oponami.
Powrót do Nadwozie i wnętrze pojazdu
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości