Też mam gwint home-made
Sek w tym że u mnie było priorytetem duże obniżenie ,a jednocześnie pozostanie w rozsądnym zakresie pracy amortyzatora. Ponadto auto cywilne i miało wejść 9x16 ET10 nawet na max skręconym gwincie.
Zrobione na zasadzie-nagwintowana na tokarce rura grubościenna (nie powiem wymiarów z głowy ale wew. średnica była 51mm i pasowała idealnie-znalazłem ją w domu i nie wiem skąd to jest
) Potem ucięte oryginalne łoże sprężyny nasunięta tuleja i od dołu zaspawana z konkretnym przetopem. Nie chciałem osłabiać lagi poprzez wszelkie cięcia ,spawania itd.
Sprężyny te uniwersalne mają na oko 110-120N i 18.5cm długości (zazwyczaj). Niby są też i miększe zestawy.
Gwint FK dedykowany do E30 ma sprężyny 90N. Ja zaaplikowałem 12cm sprężyny robione na zamówienie o twardości 160N i do tego wpadną płaskie talerzyki i camber plates. W ten sposób można dużo ugrać na wysokości. Na tej zasadzie że przybliżamy sprężynę do kielicha na tyle żeby weń nie uderzała przy skręcie itd, a na dole odkręcamy i w ten sposób jest nisko ,a zarazem amor nie jest wbity do końca
Na dzień dzisiejszy mam ~ -75mm, 3cm luzu na gwincie ,a amor wystaje z lagi z dużym zapasem.A jeszcze nie dorzuciłem płaskich talerzyków
Amorki TAT i powiem że nie spełnia to moich oczekiwań. Za miękko ale kto co lubi (za miękkie na pewno względem moich sprężyn, na miększych lepiej by się zgrały). Ja wiem że liźnięte B8 rozwiąże problem...
ps.wkład grubej lagi ma ~45mm grubości