Ja mysle ze to nie powinno dotyczy tylko garreta akurat, bo robi sie obecnie wszytkie marki.
I tak nie z tematu driftu, ale aut cywilnych : Scenic mojej zony.Silnik 1.9 dci 120km turbo Gt1749 . MEGA slynne padajace turbo w tych silnikach. Zalozone ponad dwa lata temu. Sprawdzanie "recznie" przed swietami. Żadnych luzów. Co ciekawe, w oryginalnym garecie juz po paru stówach km sie pojawia. Dodam ze zrobione ponad 20 tyś km bo auto ciagle gdzies smiga.(jak na babe to sporo
) .
Kolejny temat, to auto pracownika. Clio II 1.5 dci 86km Turbina Kp35 (borg warner) . Auto Ciagle w trasie juz 1.5 roku. turbina wymieniana strasznie na szybko. Nic nie czyszczone przed tym, bo nie bylo czasu. Ile km nawet nie wiadomo, bo nikt licznika nie spisal ( i tak krecony pewnie z 10 razy bo auto to trup ) ale stawiam spokojnie na 30k. Z turbina nie dzieje sie kompletnie nic. Luz jest bardzo delikatny, ale mysle ze taki sam by byl w oryginale po tym przebiegu. I choc to akurat wcanie nie zle turbiny (mam na mysli BW) ale i tak nie zalozyl bym oryginalu, bo polowa ceny to polowa. A kasa dodam na poziomie regenerowanych, wiec wybor chyba prosty.
To tak tylko z moich wiasnych aut, bo o innych tak na prawde ktore wiem ze maja nie ma co pisac, bo nie wiem na 100%.- ale tez pozytywnie.
Nie wiem jak to sie ma do aut w drifcie, ale skoro w nomralnym aucie sie da, to nie widze problemu z driftowozem uzywanym przeciez znacznie rzadziej.
EDIT : przypomnialem sobie jeszcze jedna historie. W moim wlasnym s14 (zielnej paskudzie) zalozylem na koniec "super piknego garetta na twin scrollu " - 3071R. Rozpadl sie w cholere po jednych zawodach
Mam gdzies jego resztki chyba nawet gdzies w gratach
Wiec to chyba nie jest tak, ze wszystko co chinskie to badziew, a oryginalny garett to super produkt