Akurat ludzi chcących uczyć się na aucie klienta jest sporo. Bo nie oszukujmy się, ale zwykłe mechanikowanie to nauka, a co dopiero przeróbki. A nikt wszechwiedzący nie jest i nigdy za pierwszym razem nie wychodzi nic idealnie. Zwłaszcza że isów do driftu w polsce jest całe 0
Nie licząc amatorów upalających prawie serię po miastach. Więc trzeba się przyszykować, na wzloty i dołki.
Jeśli chodzi o zawieszenie, to na pewno regulowane wahacze na tył trzeba wyrzeźbić. A na przód najmarniej adaptery, lub całe zwrotnice i wahacze - w zależności od systemu zawieszenia, koła i oczekiwań. Silnikowo to nawet i 1000KM zrobi się w polsce z 2jz, nawet gdy bazą jest GE. Kwestia kasy.