Witam wszystkich serdecznie, na wiele pytań znalazłem odpowiedzi, jednak mnie nurtuje mnie jeszcze jedno, ale wcześniej krótko o co chodzi.
Chce zacząć przygodę z własnym autem do "driftu", cudzysłów dlatego, że raczej celuje w jakiegoś gruza do 4 tyś więc do driftu to chyba zbyt śmiałe określenie. Co do silnika, szukam 2,5l , ale jak się trafi 2.0 to i też będzie. Wiadomo, gwint i zaspawany dyferencjał to podstawa + redukcja masy jaką uda mi się zrobić, myślę że na początek na miejskie łuki + od czasu do czasu jakiś wyrazów wystarczy. Głównie szukam coupe / sedan jednak ostatnio znajomy sprzedaje swojego touringa którym upalał i zacząłem się nad nim zastanawiać. Silnik m52b20 ale z tego co wiem to puste turasy ważą ok 1220 kg , mógłby się ktoś wypowiedzieć czy na pierwsze auto to dobry strzał, jaki jest turas w ogarnianiu i jak sprawdzi się b20 przy tej masie i budzie. Co do moich umiejętności, to jak na początkującego nie jest źle, jeździłem autami kolegów (głównie e36 , s13) i przekładki jakoś nawet wychodziły. Pytanie tylko czy touring będzie dawał tyle frajdy i przyjemności z driftu do coupe/sedan i czy faktycznie będę się czegoś w tym aucie uczył.